Moje murale znajdziesz w wielu miastach w Polsce (Cieszyn, Warszawa, Gliwice, Białystok, Radom, Bydgoszcz)
i na świecie (Berlin, Nowy Jork).

Wydawało Ci się, że w Twoim mieście już nic nie może zmienić się na lepsze? Że pasteloza to jedyna opcja kolorystyczna blokowisk? Dzięki rosnącej popularności murali, na jednym osiedlu możesz spotkać rozciągający się pejzaż, a na innym intrygującą kompozycję otwierającą przestrzeń. Jeszcze miesiąc temu ściana z wielkiej płyty była brudnoszara i przytłaczająca? Dziś chcesz tamtędy spacerować i zrobić sobie zdjęcie na jej tle.
Mural może tworzyć piękno wokół nas, a może nieść ze sobą przesłanie. Może być elementem promocji miasta, regionu albo Twojej firmy. Może upamiętniać niezwykłe osobistości lub wydarzenia historyczne. Poprzez mural możemy nadać nowy wymiar przestrzeni miasta, w którym mieszkamy od urodzenia.

Żeby zrealizować mural, nie wystarczy pomysł i źródło finansowania. Trzeba zacząć od uzyskania wszystkich dokumentów i załatwienia niezbędnych formalności. Potrzebna jest zgoda właściciela ściany, konserwatora zabytków. Każdy przypadek jest inny. Można malować na murach, budynków, ścianach bloków, kamienic i wszelakich różnych elementach architektonicznych, jak np. filary mostów czy estakad.
Decyzje o zamówieniu murali najczęściej podejmują:
•  Władze miasta
•  Spółdzielnie mieszkaniowe
•  Prywatni inwestorzy
•  Właściciele firm i instytucji
•  Organizacje działające na rzecz jakiejś sprawy

Jeżeli zdecydujesz się na realizację muralu w Twojej przestrzeni:
•  Podniesiesz prestiż miasta lub dzielnicy.
•  Poprawisz estetykę przestrzeni miejskiej.
•  Zwiększysz rozpoznawalność miejsca, Twojej firmy czy działalności.
•  Przyciągniesz turystów.
•  Podwyższysz wartość nieruchomości.
•  Zmienisz szarość blokowisk w przestrzeń przyjazną mieszkańcom.
•  Nadasz nowe życie starym kamienicom.

Mural zaczyna się w głowie. Nie ma dwóch takich samych miejsc, takich samych realizacji, dlatego nie ma dwóch takich samych murali. Zaczynam od poznania potrzeb. Musimy wstępnie się porozumieć i ustalić terminy. Następnie przygotuję propozycję, co i jak mogę namalować. Po akceptacji pomysłu przygotowujemy się do realizacji.

•  Ktoś wpada na pomysł: „Zróbmy tu jakiś mural”!
•  Teraz inwestor musi znaleźć mnie (jeżeli to czytasz, ten etap mamy już za sobą).
•  Ustalamy, gdzie chcemy i możemy malować.
•  Uzgadniamy, co chcemy malować, czy są jakieś szczególne okoliczności, czy po prostu chcemy, żeby było ładniej.
•  Czas na formalności: ustalenia organizacyjne, logistyczne, zgody, dokumenty, pozwolenia, umowy w zależności od wymagań.
•  Rozpoczynamy realizację muralu. Ustawiamy rusztowania.
•  Kolejne etapy to gruntowanie, malowanie i zabezpieczenie malowidła w zależności od potrzeb i ustaleń z inwestorem.

Na czas realizacji muralu ma wpływ wiele czynników, nie tylko stopień skomplikowania projektu. To praca na dużych powierzchniach ściany, w różnych warunkach atmosferycznych i w różnych porach roku. Praca na ścianie wymaga udostępnienia budynku, przygotowania rusztowań i zabezpieczenia terenu, a przede wszystkim dobrej organizacji. Mural to nie szybkie graffiti, ale artystyczna realizacja malarska. Im bardziej skomplikowany projekt i większa powierzchnia, tym dłuższy jest czas realizacji. Czas wykonania muralu wynosi od 2-3 dni do kilku tygodni.

Koty na ścianie garażu w Żywcu. Powstał w jedno popołudnie.

Realizacja dla Metal-Maxu. Nie była to największa realizacja, jeżeli chodzi o powierzchnię, ale o stopień skomplikowania. Namalowałam ten mural sama. Spędziłam miesiąc na rusztowaniu. Nie korzystałam z żadnych szablonów.

Podczas pracy inspirowałam się obrazem Marcela Duchampa: „Akt schodzący po schodach”. Pierwszym wyzwaniem była zmiana skali. Oryginał to niewielkich rozmiarów praca. Powierzchnia ściany, którą miałam do wykorzystania, wynosiła 6 x 4m. Należało skomponować całość od nowa, zachowując główną myśl artysty. Ponieważ mural miał być reklamą firmy, podczas przygotowania projektu nawiązałam do kolorystyki marki. Postępy prac mogłam monitorować dopiero po zejściu
z rusztowania. Przy tak dużej realizacji stojąc na rusztowaniu, widziałam tylko jej fragment. Po zrealizowaniu tego muralu, poczułam, że teraz mogę już namalować wszystko.

Koty na ścianie garażu w Żywcu. Powstał w jedno popołudnie.

Realizacja dla Metal-Maxu. Nie była to największa realizacja, jeżeli chodzi o powierzchnię, ale z pewnością najtrudniejsza jeżeli mówimy o stopieniu skomplikowania. Namalowałam ten mural sama.
Spędziłam miesiąc na rusztowaniu. Nie korzystałam z żadnych szablonów.

Podczas pracy inspirowałam się obrazem Marcela Duchampa: „Akt schodzący po schodach”.
Pierwszym wyzwaniem była zmiana skali. Oryginał to niewielkich rozmiarów praca. Powierzchnia ściany, którą miałam do wykorzystania, wynosiła 6 x 4m. Należało skomponować całość od nowa, zachowując główną myśl artysty. Ponieważ mural miał być wizytówką firmy, podczas przygotowania projektu nawiązałam do kolorystyki marki. Postępy prac mogłam monitorować dopiero po zejściu z rusztowania. Przy tak dużej realizacji stojąc na rusztowaniu, widziałam tylko jej fragment. Po zrealizowaniu tego muralu, poczułam, że teraz mogę namalować już wszystko.

Pierwsze malowidła naścienne powstawały na ścianach jaskiń. Najwcześniejsze malowidła naskalne datowane są na ok. 40 tys. lat p.n.e. Dzisiejsza nazwa pochodzi od hiszpańskiego słowa ’murales’, czyli malowidła ścienne.

Pierwsze murale zaczęły powstawać w Meksyku już na początku XX wieku. Meksykańskie murales wyglądały zupełnie inaczej niż te murale, które zazwyczaj mamy na myśli. W tych czasach malowanie na ścianie wykorzystywano głównie do dokumentowania ważnych historycznie momentów. W Polsce historia murali jest młodsza, sięga połowy XX wieku. Silny trend w czasach PRLu stanowiły murale reklamujące. Lata 80te i 90te u nas to także era szablonowego graffiti z przekazem wolnościowym lub antymilitarnym, sposób na wyrażenie głosu sprzeciwu wobec komuny i systemu.

Kiedy wybierałam kierunek studiów, nie myślałam o malarstwie w kontekście wykonywanej dla kogoś pracy. Na pewno nie myślałam o tworzeniu murali. Bliższy był mi wówczas kierunek projektowanie wnętrz, który ostatecznie wybrałam.
W wyniku różnych zawirowań trafiłam do pracowni malarskiej profesora Stanisława Rodzińskiego. Wtedy wszystko się zmieniło. I wszystko się zaczęło… Chociaż jeszcze wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy. Nie przyszło mi do głowy, że ta zmiana będzie początkiem tego, kim jestem dzisiaj. I co teraz robię.

Pierwszy mural powstał z potrzeby serca. Przedstawiał słoneczniki i wykonałam go dla mojej siostry. Kolejny namalowałam dla stadniny koni, gdzie miałam możliwość korzystać z jazdy konnej. Wtedy zobaczyłam, że murale dają możliwość dotarcia do szerokiego odbiorcy.